środa, 11 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ 1

Dzisiaj jest najszczęśliwszy dzień w moim życiu , zakończenie roku !. Właśnie się szykuje , ubrałam krótką czarną spódniczkę z falbankami i białą zwykłą bluzkę na krótki rękaw i czarne baleriny ,włosy spięłam w wysokiego koka .Zeszłam na dół zjadłam kanapkę popiłam herbatą i wyszłam w stronę domu Sami. Zapukałam i po chwili w drzwiach ukazała się moja uśmiechnięta przyjaciółka .
- Cześć - uśmiechnęłam się i przytuliłyśmy się .
- Hej ,hej. jak  tam ? to koniec , ale wracamy tu za 2 miesiące - na samą myśl się skrzywiła .
- Ty tak , ja nie - spojrzałam na nią smutnym wzrokiem
- Ale jak to..? - jej śliczne oczy , zrobiły się szklane jakby były ze szkła .
- Dziś po zakończeniu ,wyjeżdżam do Atlanty bodajże i nie wracam tu - popłakałam się ,Sam mnie przytuliła.
- Po proszę mamę i może też wyprowadzimy się tam , nie chce Cię stracić - uśmiechnęła się blado .
- Serioo? , byłoby zajebiście - uśmiechnęłam się i ruszyłyśmy dalej , zaczęłyśmy gadać na przyjemniejsze tematy . Nawet nie zauważyłam ,że jesteśmy przed budynkiem szkoły .Weszłyśmy na sale i czekałyśmy aż dyrek skończy swoje "kazanie" . Później poszłyśmy do klasy po świadectwa ,pożegnać się z wychowawcą i KONIEC. Wyszłyśmy z budynku.
- KONIEC NARESZCIE ! - krzyknęłam na całe gardło a moja przyjaciółka się zaśmiała . Poszłyśmy na lody i rozeszłyśmy się do domów . Gdy weszłam do domu mama od razu kazała mi się zacząć pakować bo dziś już wyjeżdżamy , podczas pakowania moich rzeczy zadzwonił mój telefon .
*Rozmowa Telefoniczna { S-Sam , K- Kim }*
S- Hej , słuchaj ,mam niuuusaa ! - krzyknęła do słuchawki
K- Oki ,tylko tak nie krzycz - zaśmiałam się.
S- Dobra ,dobra . Słuchaj jedziemy z wami! - i ten pisk , nie wierzyłam o czym ona mówi.
K -Ale ,że co jak gdzie ? - moja mina wyglądała mniej - więcej tak : O_O .
S- No normalnie , powiedziałam mamie swój pomysł ,a ona stwierdziła ,że jest świetny ! uhuhuuhh - znając Sam pewnie tańczy jeden ze swoich tańców ,szczęścia.
K - Okej więc się pakuj siostrzyczkoo. pa ! - krzyknęłam i się rozłączyłam .
* KONIEC*.
 Zaczęłam ponownie się pakować ,włączyłam muzykę ,zawsze przy muzyce lepiej mi się wszystko robi . Leciała akurat Pih - Śmierć nas nie rozłączy , przypomniały mi się zdarzenia z przed roku . Miałam chłopaka, miał na imię Chaz grrr , na imprezie przyłapałam go na zdradzie z blondi Tess szkolny plastik , każdy mi mówił ,że mnie zdradza ale ja nikomu nie chciałam wierzyć . Bolało ,zamknęłam się w sobie ,nie jadłam nie piłam .Eh ale nie ważne. Po skończonej piosence miałam już wszystko spakowane i w drzwiach pojawiła się mama ,że musimy się już zbierać ,wzięłam walizki , w na ramieniu zwiesiłam torebkę a w niej potrzebne rzeczy . Wyszłam z domu i ostatni raz spojrzałam na dom , wsiadłam do samochodu i od razu włączyłam iphona i słuchałam muzyki . Przez całą drogę na lotnisko się nie odezwałam bo po co ?. Wysiadłam z samochodu i podążyłam w stronę lotniska , usiadłam na miejscu dla czekających i wsłuchałam się w piosenkę nucąc pod nosem . Gdy mama oznajmiła ,że nasz samolot już jest ,weszłam do latającej maszyny i zajęłam swoje miejsce zapięłam pasy i maszyna wbiła się w górę . Po kilku minutach patrzenia przez okno usnęłam . Obudził mnie głos oznajmujący ,że mamy zapiąć pasy bo lądujemy . Po kilku minutach już wychodziliśmy z samolotu . Podążyłam za mamą , zauważyłam ,że idzie w kierunku jakiejś kobiety , to pewnie ta przyjaciółka u której mamy narazie zamieszkać . Przywitałam się grzecznie  i podążyłam za kobietą do czarnego range rovera . Podróż samochodem minęła szybko i przyjemnie . Zatrzymała się przed Villą , była ogromna , weszłyśmy do środka,  była piękna.
- Kam , tymczasowo zamieszkasz u mojego syna w pokoju bo Twój pokój jest w remoncie , nie martw się syna nie ma wraca pod koniec sierpnia bodajże , choć zaprowadzę Cię - powiedziała z uśmiechem , odwzajemniłam gest i podążyłam za nią . Pokój miał ściany koloru fioletu dodatki też były fioletowe ,chłopak chyba ma świra na punkcie fioletu , usiadłam na łóżko ,które było mega wygodne rozejrzałam się ,bo pokoju  , brunetki już nie było . zobaczyłam dwa drzwi weszłam do pierwszych ukazała się wielka garderoba , było w niej pełno ciuchów a par butów to nie do zliczenia . Zobaczyłam koszulkę z napisem " I ♥ USA " wzięłam ją do ręki i powąchałam ,ahhh zajebiście pachniała . Nie da się opisać tego zapachu wiem tyle ,że moje nozdrza chciały jeszcze więcej i traciłam rozum . Szybko się otrząsnęłam i zeszłam na dół , ten dom świeci pustkami , znowu sama teraz w ogromnym domu ....




Pierwszy rozdział : o mało dialogów jak na mnie to dziwne ale tak wyszło ;d . do napisania ; *

2 komentarze:

  1. Ah.... wąchanie męskich koszulek przesiąkniętymi perfumami. <3
    Mam nadzieję że niedługo nowe rozdziały, bo jestem spragniona więcej.;3

    OdpowiedzUsuń
  2. uhu uhu xd Pro <3

    OdpowiedzUsuń