czwartek, 17 maja 2012

ROZDZIAŁ 6

*Oczami Kim *
Byłam wkurzona na Biebera , wkurza mnie ten chłopak od samego początku . Siedziałam w swoim apartamencie gdy nagle zadzwonił Ryan ,że jest NY i czeka na mnie na plaży . Przebrałam się i ruszyłam . Gdy byłam na miejscu zobaczyłam uśmiechniętego mojego chłopaka od razu do niego pobiegłam i wtuliłam , poczułam woń jego perfum ,spojrzeliśmy sobie w oczy i zaczęliśmy się całować , mały nie winny całus zamienił się w namiętne pocałunki ,gdy wreszcie oderwaliśmy się od siebie . Ujrzałam Biebera gapiącego się na nas , uśmiechnął się ttym swoim szczerym uśmiechem .
- Cześć Rayan - powiedział Just kiedy już do nas podszedł .
- Ooo Siemaa , kiedy wracasz do Atlanty , każdy o Ciebie pyta - odpowiedział mu Rayan .I tak zaczęła się ich rozmowa ,że o mnie zapomnieli , postanowiłam ,że nie będę im przeszkadzać i poszłam się przejść. Wróciłam do hotelu od razu zaczęłam przygotowywać się do nagrania piosenki bo to już jutro . Poćwiczyłam głos i zaczęłam sie uczyć tekstu na pamięć , po jakiejś godzinie już go umiałam . Sprawdziłam fona, zero wiadomości ,zero nieodebranych połączeń od Ryana po prostu zero , null , nic . Wzięłam mojego laptopa i zaczęłam sprawdzać wszystkie strony , na końcu weszłam na TT i dodałam wpis : 
Jutro studio razem z  JB :* 
Po chwili zauważyłam Biebera wpis ,czyli jest w pokoju  :
  Juutro będzie się działo , studio z @kiimberley. buzii małaa :*  .
 Patrzałam w ekran laptopa z miną O_O co on robi ,pisze. Nic już nie pisałam wyłączyłam lapka i położyłam się spać.
Rano obudził mnie nie kto inny jak Bieber , spojrzałam na niego z miną "lepiej wiej" gdy ją zobaczył zaczął uciekać , szybko zerwałam się z łóżka i ruszyłam za nim , biegaliśmy tak aż się zorientowałam ,że jestem tylko w samej kusej koszuli nocnej szybko wparowałam do pokoju a Bieber idiota się śmiał za co dostał ode mnie poduszką w łeb .
- Ał to bolało - i rzucił się na moje łóżko , ja wzięłam jakieś tam ciuchy i poszłam do łazienki się przygotować . Po wyjściu z wc razem z Bieberem ruszyliśmy do studia tam już wszyscy na nas czekali . Weszliśmy do tego tam pomieszczenia co się nagrywa i zaczęliśmy . Pierwszą zwrotkę zaśpiewałam ja poszła mi gładko potem Bieber a ja dośpiewywałam .Po jakiejś godzinie wszystko było idealnie . Usher zabrał nas na obiad ,oczywiście w czasie drogi wygłupialiśmy się .Gdy do Justina kto zadzwonił zwinnie mu zabrałam telefon nie patrząc kto dzwoni odebrałam.
-Witam tutaj osobista kochanka pana Biebera , w czym pomóc ? - próbowałam powstrzymać śmiech co mi się udawało.
- Eee Witaj , witaj. powiadom go ,że za jakąś godzinkę musi się spotkać z panną Gomez. - powiedział jakiś facet.
- Jasne ,jasne przekaże , a teraz musze kończyć bo Bieberek dostaje erekcji ! - nie czekając na odpowiedź odłączyłam się i nie wytrzymałam zaczęłam się śmiać nie mogłam się opanować.
- Przestań już , to nie było śmieszne gr - spojrzał na mnie z dziwną miną .
- Za godzinę masz się spotkać z Seleną - uśmiechnęłam się znaczy próbowałam ale wyszedł mi z tego wszystkiego grymas.
- Ooo. to pójdziesz ze mną .
- Chyba chory jesteś ! - dotknęłam jego czoła . - tak jesteś rozpalony do łóżka ! - patrzał na mnie zdziwiony.
- Idziesz - powiedział z poważną miną.
- Masz iść bez przyzwoitki . - uśmiechnęłam się lekko.
- Och no dobra ,ale później się widzimy ? - i spojrzał na Ushera .
- E no chyba nie bo za 2 godz mam samolot do Atlanty - uśmiechnęłam się nikle, przez chwile się nie odzywał jakby to co ja do niego powiedziałam nie docierało , gdy nagle odezwał się jakby go olśniło.
- Że jak ,że co ?!. jak to do Atlanty ? - spojrzał na mnie tymi swoimi oczami ,a ja odwróciłam wzrok w stronę Ushera.
- Tak to. dobra młody zbieraj się - odezwał się wreszcie Ush. pożegnałam się z nimi i wyszli .
Spacerowałam brzegiem plaży , samotnie . Myślałam och tak co będzie gdy wrócę do domu , moje myślenia przerwał dzwoniący telefon . na ekranie pojawiło się wielkie  " Mama "
*Rozmowa telefoniczna [ K- Kim , M- mama ]*
K- Tak słucham ? .
M- Cześć Kimii, jak się masz ? 
K- Łał po tygodniu się do mnie odzywasz ?
M- Przepraszam ale mam mnóstwo pracy . 
K- Kiedy wracasz? 
M- Nie wiem sama , dlatego kupiłam dom ten obok Bieberów , wiem ,że Ci się podobał . więc go kupiłam .
K- I co mam w nim sama mieszkać ?! 
M- No narazie tak .
K- Ehe, okej .niech będzie .
M- Pattie ma kluczę. kończę trzymaj się pa . Kocham Cię .
K- Ja Ciebie ...
* Koniec* 64
Wróciłam do hotelu i zaczęłam się pakować , po spakowaniu walizek, już czas był jechać na lotnisko . Pomyślałam ,że napisze coś do Biebera przez te dni polubiłam go .
 " Siema Siema bejbe oł hahah. nie zdążyliśmy się pożegnać no trudno , takie życie ,ale nie martw się zobaczymy się za tydzień gdy wrócisz do domu . wtedy zrobimy wielką bibę . ~ Kimm ; * " 
Wzięłam walizki i wyszłam z pokoju , który zamknęłam kartą .Wsunęłam przez drzwi do pokoju Biebera list. I zeszłam na dół , oddałam klucz i  pojechałam na lotnisko . Siedząc i czekając na samolot weszłam na TT w moim iphonie i dodałam wpis .
" Do domuu !:*   @justinbieber widzimy się za tydzień :DD "
Właśnie siedzę w samolocie i słucham dennych piosenek. Zamknęłam oczy aż wreszcie odpłynęłam do krainy morfeusza. Spałam sobie i spałam gdy nagle ktoś zaczął mną szarpać od razu się zerwałam był to pilot, który poinformował ,że lot się zakończył i jesteśmy w Atlancie ,. Pojechałam do domu Pattie i wzięłam klucz to mojego domu , wparowałam do mojego pokoju był on fioletowo-niebieski . Włączyłam laptopa , weszłam na tt i dodałam wpis 
" Już w domuu ! :DD. "
I wylogowałam się . Zeszłam na dół . Nic nie było do jedzenia więc poszłam na zakupy , w miedzy czasie zadzwoniłam do Sam i Catlin ,żeby przyszły na pidżama party , kupiłam dużo żelków, ciastek , chipsów i różnych rzeczy i wróciłam do domu . Od razu zaczęłam wszystko przygotowywać . Gdy nagle dostałam sms. Odblokowałam klawiaturę i okazał się napis : 1 wiadomość od Justin ;d . nacisnęłam pokaż .
" Oglądaaaj wywiad bejbee ! :DD "
I od razu włączyłam telewizor. I wywiad się zaczął .
*WYWIAD [ E-Ellen , J- Justin ]*
E- Witaj Justin .
J- Cześć Ellen.
E- Kiedy wracasz do domu ? trasa się trochę przedłużyła huh?
J- Nie, nie chodziło o trasę , tylko nie miałem kogo wziąć do duetu do nowej piosenki.
E- I kto wreszcie zaśpiewał ?
J-Przyjaciółka , może nasza znajomość nie rozpoczęła się za fajnie ale teraz już jest wszystko okej i zostaliśmy najlepszymi przyjaciółmi.
E- Uhuh . a zdradzisz nam jej ,chociaż imię ? 
J- Jasne , nazywa się Kimberly .
E- No no ładne imię 
J- Ta chyba , nie znam się - i tu się zaśmiał i widownia oraz ja razem z nim.
E- Dobra , a jak Twoje serducho ?
J- A no wiesz , nadal szuka drugiej połówki 
E- Ohoh słyszycie . Justin nadal jest singlem , Belieberki brać się !.
J- Heh, nono .
E- No dobrze a jak się nazywa Twoja nowa piosenka ?
J- Niespodzianka.
E- Okej to już Cię nie męczę do zobaczenia.
J- Cześć .
*KONIEC*
Wyłączyłam telewizor bo usłyszałam dzwonek sygnalizujący ,że właśnie dziewczyny przyszły więc wstałam z kanapy i poszłam im otworzyć .

OD AUTORKI : No i mamy 6 rozdział :D. mam nadzieje , że się podoba :*. 

piątek, 4 maja 2012

ROZDZIAŁ 5

*Następnego dnia ,rano*
Obudziłam się była około 10:10 . I myślałam o Bieberze , nie wiem jaką dziś lekcje mu zrobić ale coś wymyśle na miejscu . Wyszłam z łóżka ,ubrałam krótkie spodenki i koszulę na krótki rękaw , rzęsy maznęłam tuszem , ubrałam trampki i poszłam po Biebera . Tak jak myślałam gwiazdorek jeszcze spał. Nachyliłam się nad nim i krzyknęłam mu do ucha "WSTAWAJ" a ten aż spadł z łóżka .
-Co ?! gdzie ?! jak ?!  - krzyknął , otrzepał się i wstał , a ja zwijałam się ze śmiechu. - To Ty co Ty tu robisz?!.
- Hmmm stoje wiesz - mówiłam przez śmiech .
- Ta ta , gadaj .- patrzył na mnie z poważną miną
- No , ubierz się i zaczynamy pierwszą lekcję - usiadłam na łóżku .
- Aa. no mogłaś tak od razu . - szybko wybrał jakieś ciuchy i ulotnił się do łazienki po jakiś pięciu minutach a jego ubiór zapierał wdech w piersiach 'a jego zapach mmmm. Spojrzał na mnie pokiwałam na tak głową i wyszliśmy z jego apartamentu .
- To gdzie mnie prowadzisz huh ? - odezwał się po jakiś dziesięciu minutach drogi ,to miłe ,że chce nawiązać jakiś kontakt .
- Zobaczysz .
-No móóóów ! - poganiał mnie
- Okej okej ,w miejsce gdzie jest pełno płci pięknej - uśmiechnęłam się ale wyszedł mi grymas .
- Czylii ?
- Och Bieber Ty jesteś taki tępy czy tylko udajesz ? - spojrzałam na niego a to był błąd bo nasze spojrzenia się spotkały i te jego oczy, o boże Kim przestań nie możesz.
- No ej ! czyli centrum ? - spojrzał na mnie z miną " ?" .
- Tak ,centrum .
- Okej , dam rade dam . - mruczał sobie pod nosem a ja ledwo co powstrzymywałam śmiech , nie to ,że w niego nie wierze ale w jego przypadku to tak szybko on się nie odzwyczai i nie nauczy kontrolować swojego wacka. Doszliśmy wreszcie do galerii w której roiło się od skąpych ubranych dziewczyn spojrzałam na Biebera i już mu się oczy świeciły . Zaczęliśmy iść i nagle pełno lasek było już koło gwiazdorka a on czuł się jak w raju . Odeszłam na bok i zaczęłam obserwować jak się zachowuje , co chwile zapisywał numer innej dziewczyny , to blondynka ,to brunetka ,to szatynka ,to jakaś różowa barbie . Gdy nagle podeszła ładna szatynka z długimi włosami . Zaczęli zwięźle ze sobą rozmawiać , on ją komplementował a ona się szeroko uśmiechała . Gdy nagle ona coś mu szepnęła do ucha i wyszli z galerii , ukradkiem poszłam za nimi i zobaczyłam ,że idą w stronę hotelu . Grr wiedziałam tylko marnuje na niego czas , wkurzona wróciłam do apartamentu i zaczęłam powtarzać sobie tekst piosenki .
It feels like we've been out at sea
So back and forth that's how it's seems
Whoa and when I want to talk You say to me
That if it's meant to be, it will be
So crazy in this thing we call love
The love that we got that we just can't give up
I'm reaching out for you 
Tell me out here in the water and I...

*Oczami Biebera *
Ta szatynka była cudowna nie mogłem się jej oprzeć ,kiedy wreszcie zaproponowała mi żebyśmy poszli do hotelu od razu tam ruszyliśmy . W drodze do hotelu rozmawialiśmy , miała taki sexy głos coraz bardziej się na nią napalałem . Gdy już byliśmy w jej apartamencie od razu zaczęła mnie całować o taaaak podobało mi się to . Zdjąłem z niej bluzkę na widok jej piersi aż przegryzłem wargę i zamruczałem . Ona od razu zdjęła mi spodnie i zaczęła robić mi loda ja jedynie co chwilę pojękiwałem , muszę przyznać robiła to idealnie , przez nią szybko dostanę erekcji . Po swojej robocie ona poszła umyć buzię i po chwili wróciła od razu się na nią rzuciłem i zwinnym ruchem zdjąłem jej stanik i swoją koszulkę i rzuciłem gdzieś w kąt . Położyłem ją delikatnie na łóżku i zacząłem przygryzywać jej sutki a ona jęczała z rozkoszy . Zdjąłem jej spodnie i czerwone sexowne stringi , znalazłem spodnie i wyjąłem gumkę ,ona mi ją zabrała i zaoferowała ,że mi założy zgodziłem się . Szybko mi założyła zabezpieczenie i zaczęła się zabawa .Po skończonym stosunku opadłem na łóżko obok niej i zasnąłem. Obudziłem się rano obok mnie była szatynka również już nie spała pożegnałem się z nią i ruszyłem do swojego hotelu i apartamentu . Wiedziałem  ,że będę miał wykład no ale mniejsza , Pattie była zdenerwowana i dostałem szlaban . Ale właśnie teraz sobie przypomniałem o Kim , właśnie muszę ją znaleźć pewnie nie chce ze mną rozmawiać nie dziwie się jej , ale to nie moja wina ... och głupi jesteś Bieber jasne ,że to Twoja wina . Nie było jej w apartamencie , to gdzie ona może być , w kawiarni też jej nie było , w holu też , poszedłem więc na plaże zauważyłem ją z jakimś kolesiem całujących się , zabolało ale dlaczego nie wiem.. , podszedłem bliżej ich i zauważyłem...




Od Autorki : No i mamy krótki ale jest , nie mam weny ale chyba może być  ?. Mam nadzieje ,że wam się podoba . :D. rozdział dla Martyyy . :******

czwartek, 26 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ 4


...i stało się tak zrobiliśmy to. Z tego szoku odwołałam randkę z Chazem . Następnego dnia obaj tego żałowaliśmy....
Szybko się obudziłam byłam cała spocona , tak to był tylko sen , nie poznałam Biebera ,nie wrócił ze swojej trasy ale czy to możliwe ,że Pattie to jego matka? muszę ją o to zapytać .Szybko wstałam zrobiłam poranną toaletę i w szybkim tępię zbiegłam na dół . Weszłam do kuchni a przy stole siedziała Pattie , usiadłam na przeciw jej .
- Cześć słoneczko - uśmiechnęła się do mnie. 
- Hej , Pattie . bo mam takie pytanko .
- No jakie , mów żeś no  - zaśmiała się .
- Czy Twój syn ,syn Twój to Justin Bieber ? 
-Wiedziałam ,że w końcu o to zapytasz , tak to mój syn . Ale na prawdę nie jest taki jaki Ci się wydaje ,to dobry chłopak - uśmiechnęła sie i pogłaska po włosach i odeszła . Napisałam sms do Sam . 
" Hej , hej , dziś plaża o 13 u mnie :* ~ Kim" . 
" Okej okej ,zabierz tego swojego Chaza uhuh. to o 13 wpadnę bajuu lejdi XD :** ~ Sam " 
.....
" Chaz !. mam pomysła na dziś uhuh. więc zabierz ze sobą jakiegoś kolegę i widzimy się o 13 : 30 na plaży  :D ~ Kim " .
" Hej wariatkoo ;o. okej będę będę . kolegę powiadasz ? chcesz  go poderwać .pff. XD .:D ~Chaz. " .
" hahahaha. nie debilu ! nie chce żebyś był sam , bo zabieram Sam .:D to do zobaczenia baju baj XD " .
Już nie odpisał w sumie po co . Spojrzałam na zegarek była już 12:45 . Szybko zaczęłam się ogarniać i akurat zdążyłam ,wzięłam potrzebne rzeczy i zadzwonił dzwonek zeszłam na dół . 
K - Hej ! no no punktualna !
S- Oj cichoo !. właśnie wiesz ,że już jest koniec lipca a my na plaży nie byłyśmy ! - zaśmiałyśmy się .
K- A no fakt ,ale tyle inny rzeczy robiłyśmy ,że nie było czasu .
S- No , no . za miesiąc nowa szkoła nowi ludzie i przystojniacy !
K- Haha, tak tak , kolesie z drużyny koszykarskiej  ,ajjj - tak się rozmarzyłam ,że na kogoś wpadałam a Tym kimś był CHAZ
Ch - Oj Ty niezdaro drugi raz na mnie wpadasz - uśmiechnął się tak słodko .
K- Oj zamknij się . - powiedziałam i spojrzałam na jego kolegę - Uhuuuu, co to za przystojniaczek .. - powiedziałam i podeszłam do kolesia , on jedynie się zaśmiał .
- Cześć , Rayan jestem , a co to za ślicznotka? - zapytał a ja się chyba zarumieniłam .
K- Ah no Kimberly , Kim . - podałam dłoń i uśmiechnęłam się ,spojrzałam na niego a nasze oczy się spotkały były śliczne koloru oceanu przyciągały do siebie . Tą piękną chwile przerwał nam Chaz, grr. denerwuje już mnie. Spojrzałam na niego i krzywo się uśmiechnęłam i poszłam rozłożyć koc, rozebrałam się do stroju i położyłam się po chwili koło mnie położył się Rayan na widok chłopaka uśmiechnęłam się , spojrzałam na plażę i zauważyłam Sam i Chaza świetnie się bawiących w swoim towarzystwie może im wyjdzie , mam nadzieje , potem ją wszystkiego wypytam .Zaczęłam rozmawiać z Rayanem , boże on jest świetny tematy nam się nie kończyły . Chłopak jest miły ,zabawny , inteligentny . Właśnie spaceruje z nim po brzegu plaży , gdy w pewnym momencie wziął mnie na ręce i zaczął iść w głębszą wodę .
K- Co Ty robisz ? .
R- Nic , pobawimy się - zaśmialiśmy się .
K- Przestań !. proszę ! - uśmiechnęłam się słodko .
R- Te oczy i uśmiech na mnie nie działają ! - zaczął zbliżać swoje usta do moich .
K- Rayan , nie mogę .- chłopak momentalnie się przebudził .
R- Przepraszam nie chciałem.
K- Nie musisz przepraszać , nic się nie stało , na prawdę .Może lepiej już wracajmy .
R- Jasne . 
Wróciliśmy na brzeg  ,spakowaliśmy wszystko , pożegnałyśmy się z chłopakami i ruszyłyśmy w stronę domu . Po drodze wpadłyśmy na pomysł ,żeby Sam została u mnie na noc. Będziemy oglądając romansidła , horrory i tak przez całą noc i dzień . Ona mi opowiadała jak było z Chazem a ja jak z Rayanem . Moja mała Sam chyba się zakochała tak się ciesze. Dni mijały szybko i szybko , Sam jest z Chazem a ja? nie nie jestem z Rayanem jesteśmy dobrymi przyjaciółmi i może z czasem będzie coś więcej ale narazie nie. Dni mijały i mijały , już się rozpoczął rok szkolny . Moje życie mijało spokojnie , i jest z Rayanem tak obydwoje stwierdziliśmy ,że coś do siebie czujemy i chcemy zaryzykować . Słuchałam muzyki gdy do mojego pokoju wpadła Pattie ,spojrzałam się na nią pytająco .
- Pakuj się lecimy do NY .- powiedziała i podała mi walizkę. 
-Że jak ? na ile ? i po co ? - stałam zdezorientowana przed nią .
- Och po prostu , wytłumaczę Ci w samolocie ale teraz szybko pakuj najpotrzebniejsze rzeczy. - i wyszła . 
Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i zbiegłam na dół taksówka na nas już czekała wsiadłyśmy do niej i odjechałyśmy w stronę lotniska . Wtedy właśnie Pattie mi wszystko wyjaśniła , okazało się ,że mam pomóc jej synkowi a w czym ? mam nagrać z nim duet bo nie ma nikogo innego oh maj gasz ,przecież ja fałszuje no ale nie ważne . Bo 4 godzinnym locie wreszcie wylądowałyśmy w NY, od razu zawieźli nas do studia , weszłyśmy tam i każda para oczu była skierowana na mnie. 
- No cześć cześć , przyjechałyśmy jak najszybciej .- uśmiechnęła się kobieta . 
- Miło Cię widzieć Pattie - odezwał się jak mniemam Usher .
- Ciebie też Raymondzie . - uśmiechnęła się . Cały czas czułam na sobie wzrok chłopaka ale nie miałam odwagi spojrzeć na niego, po jakimś czasie zorientowali się ,że ja jestem . No więc mam z nim nagrać " Overboard " wyszliśmy wszyscy ze studia i ruszyliśmy w stronę hotelu . Kręciłam się z kąta w kąt nie mogłam znaleźć swojego miejsca stwierdziłam ,że może ruszę do pokoju Bieberka i poćwiczymy tą piosenkę , wyszłam z pokoju i podeszłam do przodu ponieważ , miałam pokoju na przeciw gwiazdorka . Zapukałam lecz nikt nie odpowiedział ani nie otworzył ,lekko uchyliłam drzwi i zobaczyłam... jak Bieber posuwa pokojówkę , zniesmaczona widokiem szybko zamknęłam drzwi i wbiłam do mojego pokoju . Postanowiłam sama poćwiczyć piosenkę włączyłam podkład i zaczęłam śpiewać za każdym razem mój głos był roztrzęsiony ,to pewnie po tym co widziałam o fuuj. Po jakiś 2 godzinach postanowiłam ponownie pójść do Biebera i znowu to samo tylko tym razem zauważył mnie i była to jakaś blondynka , rzuciła na mnie mordercze spojrzenie , ubrała się i ulotniła , Bieber spojrzał na mnie pytająco.
-No bo ,już drugi raz i .. BIEBER CZY TY MASZ JAKIŚ PROBLEM ? - wybuchłam nie mogłam patrzeć jak on wykorzystuje te dziewczyny .
- Nie wiem o co Ci chodzi .
- Och jesteś taki głupi czy tylko udajesz , nie pomyślałeś ,że one liczą na coś więcej niż tylko sex ?. one też mają uczucia a Ty .. czekaj Ty nie masz uczuć ,powinieneś panować nad swoim popędem sexualnym panie Bieber . - spojrzałam na niego z wyrzutem i wyszłam zostawiłam go zdezorientowanego i widać było ,że siłował się z własnym umysłem  . Poszłam coś zjeść ,zjadłabym konia z kopytami oczywiście nie tak dosłownie ,tak się mówi . Zamówiłam sobie tortille i coś do picia i czekałam na swoje zamówienie . Nagle zobaczyłam parę miziającą się parę zmierzających w stronę wejścia do hotelu , przypatrzyłam się uważnie i zobaczyłam Biebera zauważył mnie, szybko oderwał się od dziewczyny i wbiegł do hotelu , zostawił oszołomioną nastolatkę przed hotelem , po chwili ujrzałam Biebera siedzącego na przeciwko .
- Cześć , posłuchaj , musisz mi pomóc Kim , błagam - mówił przejętym głosem .
-Że co ? niby w czym? sam powinieneś poradzić sobie z uspokojeniem swojego wacka .
- Proszęę. błagam no , nie panuje na tym , po prostu on e sam no błagam Kim - spojrzał na mnie tym swoimi czekoladowymi oczami i jak ja mam się nie zgodzić , nie Kim nie możesz .
- No nie wiem , ja nie potrafię .
- Kim no , proszę . - przechodziła obok nas blondynka skąpo ubrana a mu , stanął na moich oczach ohyda. 
-Bieber ,pilnuj go - usiadłam obok niego i delikatnie dotknęłam jego człona natychmiast opadł .
- Ej jak to zrobiłaś ? - spojrzał na mnie. 
- Och mam swoje sposoby .- uśmiechnęłam się. 
- Czyli pomożesz mi  ? - spojrzał na mnie z nadzieją .
- Jasne  no to jutro pierwsza lekcja przygotuj siebie i kolegę .
- Jaka lekcja ? 
- Zobaczysz , przygotuj  Cyaa ! - odeszłam , w co ja się wpakowałam , weszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko i odpłynęłam do krainy morfeusza . 


Od autorki : Jak ja go dłuuugo pisałam , weny nie miałam -.- Ale jest i to długi trochę się dzieje. Dla sprostowania , rozdział 3 jest snem Kim :D. Cya do napisania  <3

niedziela, 15 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ 3

Dzisiejszy dzień będzie ciężki ,ponieważ zakupy z Sam wymęczy mnie za pewne. Mam takie cholerne uczucie ,że coś się dziś wydarzy ,no ale mniejsza. Szybko wstałam z łóżka i przebrałam się w krótkie jansowe spodenki i niebieską bokserkę i najki za kostkę .Do torebki schowałam najważniejsze rzeczy . Zbiegłam po schodach na dół ,w kuchni była sama Pattie nie widziałam mojej mamy . Usiadłam przy stole.
- Witaj Pattie. - powiedziałam i uśmiechnęłam się do kobiety .
- Witaj słoneczko - uśmiechnęła się promiennie .
- Gdzie moja mama , może pani wie ? .
- Tak ,tak . pojechała w delegacje za 3 tygodnie wraca .- uśmiechnęła się ponownie
-Aha ,fajnie wiedzieć - uśmiechnęłam się krzywo , jak zwykle dowiaduje się ostatnia. Zjadłam ostatnią kanapkę . Poinformowałam Pattie ,że wychodzę i opuściłam dom . Na zakręcie czekała już na mnie Sam . Przywitałam się z nią i ruszyłyśmy w stronę galerii . Ta cały czas nawijała o Bieberze a ja jej tylko przytakiwałam . Koleś ma ładny uśmiech i te oczy a włosy .O boże co ja robię. 
-Ejjj słuchasz mnie ! - usłyszałam krzyk mojej przyjaciółki.
- Tak ,tak .co mówiłaś ? - spojrzałam na nią i uśmiechnęłam się przyjacielsko .
- No podobno Bieber kończy trasę i dziś już będzie w domu ,wspaniale nie? - taa wiedziałam ,że nie skończyła o Justinie .
- Taa fajnie - uśmiechnęłam się i byłyśmy przed galerią , szybko weszłyśmy i zaczął się szał zakupów , co chwila Sam pokazywała mi jakieś sukienki , pełno bluzek , które musiałam przymierzać bo jak to ona powiedziała " Na Tobie to będzie wyglądać idealnie" i miała racje to co mi wybrała wszystko kupiłam. Co ja bym bez niej zrobiła . Później poszliśmy do sklepów z butami kupiłam aż trzy pary . Po zakupach wróciłam do domu Pattie chodziła nerwowo obgryzając paznokcie .
-Coś się stało ? - od razu zapytałam .
- Nie to znaczy tak . Syn przyjeżdża a ja nie skończyłam dla Ciebie pokoju i gdzie Ty będziesz spać .bożee! - lamentowała .
- Spokojnie, jakoś się dogadam z pani synem , mam nadzieje ,że użyczy mi kawałek łóżka - uśmiechnęłam się.
- On będzie musiał a nie czy będzie chciał - uśmiechnęła się i przytuliła, czułam od niej takie ciepło . 
- No więc pójdę na górę .- uśmiechnęłam się .
- Syn będzie za godzinę , dobrze .
Pobiegłam do pokoju , odpaliłam lapka i poszperałam w sieci , trochę na tt, fb itp, Szybko minęła ta godzina ,weszła do garderoby by ostatni raz zaciągnąć się tymi cudownymi perfumami ,zdychałam. Gdy usłyszałam za sobą chrząknięcie od razu się odwróciłam i zobaczyłam chłopaka wyższy ode mnie , czekoladowe oczy , te kasztanowe włosy , czekaj to to Bieber ;o. ,że on tu .o faken. ale na żywo jest idealny w każdym decalu , co ja gadam.
- Ee no cześć - podeszłam do chłopaka i się uśmiechnęłam .
- No siema , kim jesteś ? bo ja jak zwykle nie jestem o niczym poinformowany .- uśmiechnął się , tak słodko.
-Em no jestem Kimberly , Kim , i no ten mieszkam tu przez jakiś czas albo na zawsze w sumie to nie wiem , no więc jesteś na mnie skazany niestety za pewne , no bo kto by chciał ze mną przebywać prawie cały czas i wgl . a i musimy mieć ze sobą pokój i spać w jednym łóżku bo no ee. Pattie znaczy Twoja mama ,jeszcze nie wyremontowała mojego pokoju ,ale jak Ci przeszkadzam to mogę zamieszkać w jakimś hotelu czy coś na prawdę ...- zaczęłam gadać jak najęta , a chłopak się tylko zaśmiał .
-Słuchaj . nie przeszkadzasz mi , i podzielę się z Tobą łóżkiem tyle czasu ile to będzie potrzebne .- uśmiechnął się znowu tak słodko . odwzajemniłam gest .I on mnie przytulił ,fak te perfumy .Oderwał się ode mnie a ja chciałam więcej . Lekko się uśmiechnęłam i wszyłam z pokoju . 
- Ejj ! poczekaj .- krzyknął i zatrzymał mnie 
-Hmm ? - spojrzał na niego.
-No bo ten idę się spotkać z kumplami . Może chciałabyś ze mną pójść , bo co będziesz robić sama w tak dużym domu .
- Pewnie , z chęcią pójdę. 
-Super ,to bądź gotowa na dole za 30 min .
-Okej . 
Wróciłam do pokoju ,przebrałam się , lekko maznęłam rzęsy maskarą i zeszłam na dół , gdzie Bieber już czekał .
- No więc możemy iść ? - zapytał i zrobił ten trick z grzywką aww.
- Tak tak ,- wyszłam z domu i razem z Bieber podążyliśmy w stronę jak się nie mylę skate parku . po jakiejś 15 minucie drogi ciszy zauważyłam 2 chłopaków i dziewczynę . Podeszliśmy do nich .
- BIEBER FRAJERZE ! - krzyknął jakiś chłopak mający aparat na zęby i rzucił się na gwiazdorka mnie nie zauważając . Cała czwórka zaczęła zwięźle rozmawiać nie chcą przeszkadzać ruszyłam na inną ławkę . usiadłam na niej a nogi podkuliłam do brody , włączyłam muzykę a w słuchawkach  zaczęła lecieć piosenka Live my life tak lubię tą piosenkę jest zajebista i aż chce się do niej tańczyć i ma świetny tekst , nagle telefon dostał wibracji . " Spotkamy się dziś ? ~ Chaz. ". Szybko mu odpisałam  " Jasne ale wieczorem ~Kim " Po minucie jakiejś odpisał " Okej to do wieczora ~Chaz " . Słońce świeciło do póki ktoś mi go nie zasłonił  podniosłam głowę i ujrzałam twarz Biebera  od razu zdjęłam słuchawki z uszów i spojrzałam na niego pytającą miną .
- Czemu odeszłaś ? . myślałem ,że odeszłaś ,do póki Cię tu nie zobaczyłem , no chodź poznasz moich znajomych -uśmiechnął się i pociągną za rękę do paczki .
- Poznajcie moją współlokatorkę na jakiś czas albo na zawsze , Kim , to jest Chris . to Catlin siostra Chrisa a to jest.. - nie dokończył bo mu przerwałam .
- CHAZ ! - krzyknęłam i przytuliłam się do chłopaka. 
- Aha ,widzę ,że go znasz .- uśmiechnął się krzywo Justin .
- Tak tak znam , wychodzimy dziś wieczorem ? prawda? - zapytałam chłopaka
- Jasne - uśmiechnął się , miał ładny uśmiech ale to nie to co Bieber. 
- Co robimy ? -odezwała się dziewczyna jak jej tam a Catlin .
- Może lody ? - odezwał się aparacik .
- Zgoda - każdy przytaknął .
- No więc ,skąd Ty się wzięła w domu naszego gwiazdorka ? -zapytał aparacik koło którego szłam .
- A moja mama to przyjaciółka Pattie i tak jakoś wyszło , długa historia .- uśmiechnęłam się do niego .
-Ale Ty jesteś ładnaaaa ! - powiedział to dość głośno a ja spaliłam buraka. i usłyszałam przy uchu tak ,że tylko ja to usłyszałam .: Słodko się rumienisz. odwróciłam głowę i ujrzałam Justina .
-Przesadzasz. - uśmiechnęłam się do niego .
- Wcale nie i nie kłóć się ze mną - powiedział , spojrzałam ,że idziemy z tyłu sami.
- Jasne. 
- Musisz dziś z nim wychodzić ? - powiedział znudzony Bieber .
- Z kim , Chaz ? taak ! podoba mi się on ,jest słodki . - powiedziałam ,choć jak poznałam Biebera to sama w to nie wierzyłam co mówie. 
- Aha, fajnie , to udanej randki .- i poszedł do reszty zostawił mnie samą , o co temu kolesiowi chodzi znamy się z 2 godziny a ten "zazdrosny " jest czy coś . Doszłam do nich i szłam w ciszy . Po chwili doszliśmy do budki z lodami .
- Jakiego chcesz? - podszedł do mnie Justin.
-Czekoladowego ,moje ulubione . - uśmiechnęłam się ,on odwzajemnił gest i odszedł . Po chwili każdy miał już swój smak i podążyliśmy na ławkę koło fontanny ,ja usiadłam na brzegu fontanny  , patrzałam w niebo gdy nagle poczułam ,że jestem cała mokra,. Tak Bieber wepchnął mnie do fontanny .
- Ty Ty Ty ! świnio , frajerze ,dałnie ! zimno mi przez Ciebie ! - krzyknęłam na niego jednym tchem każdy patrzył na mnie z wielkimi oczami a Bieber był smutny .
- Znaczy no ten. teraz oddajesz mi swoją bluzę ! podeszłam do niego uśmiechnęłam się i lekko musnęłam jego polik .
- Jasne. , proszę - i machał przede mną swoją bluzą ,która była zajebista . Od razu ją założyłam i ten zapach nie mogłam przestać jej wąchać . Po chwili każdy się rozchodził i my z Bieberem poszliśmy w swoją stronę . Weszłam do domu od razu pobiegłam się przebrać i wgl bo za niedługo jakoś wychodzę z Chazem ale w sumie nie chce mi się z nim iść . Własnie się ubierałam gdy do pokoju wparował Bieber .I zaczął mnie namiętnie całować ,nie wiem co mu odbiło a mi podobało się to ,miał takie miękkie usta i tak delikatnie to robił nim się obejrzałam byliśmy tylko w samej bieliźnie nie panowałam nad tym ...i stało się tak zrobiliśmy to. Z tego szoku odwołałam randkę z Chazem . Następnego dnia obaj tego żałowaliśmy....


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ojjj działo się w tym rozdziale działo ! XD. 
chciałam więcej ale Martuś kazała już dodać !
więc rozdział dla Ciebie skarbie <3 ! .

czwartek, 12 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ 2

* Następnego dnia rano*
Właśnie jem śniadanie i zaraz będę jechała na lotnisko po Sam razem z mamą . Po zjedzonym posiłku od razu ruszyłam do auta i odjechałyśmy . Po krótkiej drodze dotarłyśmy na lotnisko , od razu szukałam wzrokiem mojej przyjaciółki w pewnym momencie zauważyłam ją i od razu pobiegłam do niej i przytuliłam.
- Czeeść , tęskniłam - powiedziałam i  przytuliłam ją ponownie .
- Hej hej, ja też - uśmiechnęła się.
- Dawaj walizki , wsadzimy je do samochodu ,a my lecimy na plaże . masz strój ubrany , tak jak Cię prosiłam ? - spojrzałam na nią .
- Tak ,tak . - odpowiedziała  i ruszyłyśmy w stronę samochodu mojej mamy ,schowałyśmy walizki  i ruszyłyśmy w stronę plaży ,rozmawiając na wszystkie tematy , które się nie kończyły . Szłam brzegiem morza przodem do mojej przyjaciółki gdy nagle na kogoś wpadłam przez co upadłam na tego kogoś szybko wstałam i spojrzałam był to ciemny blondyn , słodki.
- Eee. no ja ten ooo. ee - jąkałam się jak głupia ,w między czasie chłopak wstał i patrzał mi w oczy.
- Nic się nie stało- chłopak ponownie spojrzał mi w oczy i słodko się uśmiechnął .
-Eee. Kimberly jestem , ale mów Kim . - uśmiechnęłam się .
- Chaz i mów Chaz - zaśmialiśmy się obydwoje .
- Ekhmmm ! - dopiero oprzytomniałam ,że jest ze mną Sam .
- To moja przyjaciółka Samantha. - pokazałam na dziewczynę .
- Miło mi . - uśmiechnął się ponownie. Bożż kocham jego uśmiech .
- To coooo , może dacie się zaprosić na lody ? - spojrzał na nas .
- TAK ! - powiedziałam szybko i w miarę zrozumiale chłopak ponownie się uśmiechnął i ruszyliśmy w stronę budki z lodami.
- Więc... jesteście nowe ? nigdy wcześnie nie widziałem takich ładnych dziewczyn ..- i spojrzał na mnie.
- Tak jesteśmy nowe ,oh no proszę jak chcesz ją podrywać to nie przy mnie , spadam ! - spojrzałam na Sam ale już odeszła .
- Eeee.. - koleś nie wiedział co powiedzieć
- E tam, nie zwracaj na nią uwagi - uśmiechnęłam się i poszliśmy dalej .Rozmawialiśmy cały czas nawet nie zauważyłam ,że jest już 20.
- Chaz ja już muszę wracać do domu..
- Okej ,chodź odprowadzę Cię . - zaczęliśmy iść w stronę mojego domu , zaczęłam się trząść , był już wieczór zimny wieczór a ja byłam na krótkim rękawku .
- Zimno Ci - po chwili poczułam jak kładzie mi na plecach swoją bluzę , pięknie pachniała ale to nie to samo co perfumy syna tej brunetki ,ahh. zamyśliłam się.
- Żyjesz? - zaczął mi wymachiwać rękoma przed oczami.
- Tak , tak .Przepraszam zamyśliłam się .- uśmiechnęłam się - A i dziękuje za bluzę a Tobie nie jest zimno ?
- Nie, - uśmiechnął się i objął mnie w pasie , nie powiem , że mi się to nie podoba bo podoba bardzooo.
- Mhmm. o to już tu - i zatrzymaliśmy się przed drzwiami mojego domu .
- Okej , zadzwonię jutro . pa ,dobranoc - już od chodziła ale się wrócił , przygniótł mnie do drzwi i pocałował , całował tak mmm. delikatnie ,odwzajemniłam pocałunek po chwili oderwaliśmy się od siebie , spojrzał na mnie ostatni  raz się uśmiechnął i odszedł. - Dobranoc - powiedziałam sama do siebie , z uśmiechem na ryjku weszłam do domu i pognałam do pokoju . I znowu ten zapach ahh, jak ten chłopak wróci to boje się ,że nie wytrzymam i normalnie w życiu się na niego rzucę . Wzięłam szybki prysznic i poszłam na telewizor , włączyłam MTV leciał wywiad z Bieberkiem .
*WYWIAD { P -prezenterka , B- Bieber }*
P- Witaj Justin , miło Cię widzieć .
B- Witaj , Ciebie również Ellen - uśmiechnął się , Sam miała racje ma piękny uśmiech , o boż co ja gadam To bieber bieber ; o dobra oglądam. 
P- Co u Ciebie ? . Kiedy kończysz trasę i wracasz do domu ? .
B- A u mnie okej , jestem zmęczony już trochę , ale nie długo koniec. 
P- Jakie kraje jeszcze odwiedzisz? 
B - Francję , Hiszpanie i to chyba tyle , później do domu i nareszcie odpoczynek - zaśmiał się .
P- No tak , tak . a jak tam Twoje serduszko ? 
B- Eh. nadal poszukuje tej drugiej połówki 
P- Ohoho słyszycie nas Bieberek nadal jest singlem .
B- Mhmm. 
P - Dobra nie będę Cię męczyć , kończymy program .Do widzenia Just.
B- Do zobaczenia Ellen . 
*KONIEC*
Wyłączyłam telewizor i zadzwoniłam do Sam .
*ROZMOWA { S- Sam , K-Kim} 
K- Hej Saam !. mam niusa uhuhu, - zaśmiałam się .
S-Hej , hej . no dawaj .
K-Chaz mnie pocałował , ajj całował tak delikatnie i wgl .
S- Oooo to super , a ja właśnie oglądałam wywiad z Biebereem ! - czułam ,że się uśmiechnęła .
K- A wiesz ,że ja też .Dziwie się sama sobie wiesz, eh jesteś już w domu tak ? jutro idziemy na shopping!
S- Okej okej , tak jestem w domu ,zadzwonię do Ciebie , a teraz padam na twarz .Papa dobranoc .
K - Ok. dobranoc . - i zakończyłam rozmowę .
*KONIEC* 
Pobiegłam na górę wzięłam szybki prysznic , ubrałam się w krótkie spodenki i bluzkę którą pożyczyłam do tego kolesia ,ten zapach ajjj. Poczytałam jeszcze książkę i zasnęłam przy piosence System of a down - Lonely day .

~~~~~~~
2 rozdział i co myślicie ? . o.O dość długi :D. :*** .

środa, 11 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ 1

Dzisiaj jest najszczęśliwszy dzień w moim życiu , zakończenie roku !. Właśnie się szykuje , ubrałam krótką czarną spódniczkę z falbankami i białą zwykłą bluzkę na krótki rękaw i czarne baleriny ,włosy spięłam w wysokiego koka .Zeszłam na dół zjadłam kanapkę popiłam herbatą i wyszłam w stronę domu Sami. Zapukałam i po chwili w drzwiach ukazała się moja uśmiechnięta przyjaciółka .
- Cześć - uśmiechnęłam się i przytuliłyśmy się .
- Hej ,hej. jak  tam ? to koniec , ale wracamy tu za 2 miesiące - na samą myśl się skrzywiła .
- Ty tak , ja nie - spojrzałam na nią smutnym wzrokiem
- Ale jak to..? - jej śliczne oczy , zrobiły się szklane jakby były ze szkła .
- Dziś po zakończeniu ,wyjeżdżam do Atlanty bodajże i nie wracam tu - popłakałam się ,Sam mnie przytuliła.
- Po proszę mamę i może też wyprowadzimy się tam , nie chce Cię stracić - uśmiechnęła się blado .
- Serioo? , byłoby zajebiście - uśmiechnęłam się i ruszyłyśmy dalej , zaczęłyśmy gadać na przyjemniejsze tematy . Nawet nie zauważyłam ,że jesteśmy przed budynkiem szkoły .Weszłyśmy na sale i czekałyśmy aż dyrek skończy swoje "kazanie" . Później poszłyśmy do klasy po świadectwa ,pożegnać się z wychowawcą i KONIEC. Wyszłyśmy z budynku.
- KONIEC NARESZCIE ! - krzyknęłam na całe gardło a moja przyjaciółka się zaśmiała . Poszłyśmy na lody i rozeszłyśmy się do domów . Gdy weszłam do domu mama od razu kazała mi się zacząć pakować bo dziś już wyjeżdżamy , podczas pakowania moich rzeczy zadzwonił mój telefon .
*Rozmowa Telefoniczna { S-Sam , K- Kim }*
S- Hej , słuchaj ,mam niuuusaa ! - krzyknęła do słuchawki
K- Oki ,tylko tak nie krzycz - zaśmiałam się.
S- Dobra ,dobra . Słuchaj jedziemy z wami! - i ten pisk , nie wierzyłam o czym ona mówi.
K -Ale ,że co jak gdzie ? - moja mina wyglądała mniej - więcej tak : O_O .
S- No normalnie , powiedziałam mamie swój pomysł ,a ona stwierdziła ,że jest świetny ! uhuhuuhh - znając Sam pewnie tańczy jeden ze swoich tańców ,szczęścia.
K - Okej więc się pakuj siostrzyczkoo. pa ! - krzyknęłam i się rozłączyłam .
* KONIEC*.
 Zaczęłam ponownie się pakować ,włączyłam muzykę ,zawsze przy muzyce lepiej mi się wszystko robi . Leciała akurat Pih - Śmierć nas nie rozłączy , przypomniały mi się zdarzenia z przed roku . Miałam chłopaka, miał na imię Chaz grrr , na imprezie przyłapałam go na zdradzie z blondi Tess szkolny plastik , każdy mi mówił ,że mnie zdradza ale ja nikomu nie chciałam wierzyć . Bolało ,zamknęłam się w sobie ,nie jadłam nie piłam .Eh ale nie ważne. Po skończonej piosence miałam już wszystko spakowane i w drzwiach pojawiła się mama ,że musimy się już zbierać ,wzięłam walizki , w na ramieniu zwiesiłam torebkę a w niej potrzebne rzeczy . Wyszłam z domu i ostatni raz spojrzałam na dom , wsiadłam do samochodu i od razu włączyłam iphona i słuchałam muzyki . Przez całą drogę na lotnisko się nie odezwałam bo po co ?. Wysiadłam z samochodu i podążyłam w stronę lotniska , usiadłam na miejscu dla czekających i wsłuchałam się w piosenkę nucąc pod nosem . Gdy mama oznajmiła ,że nasz samolot już jest ,weszłam do latającej maszyny i zajęłam swoje miejsce zapięłam pasy i maszyna wbiła się w górę . Po kilku minutach patrzenia przez okno usnęłam . Obudził mnie głos oznajmujący ,że mamy zapiąć pasy bo lądujemy . Po kilku minutach już wychodziliśmy z samolotu . Podążyłam za mamą , zauważyłam ,że idzie w kierunku jakiejś kobiety , to pewnie ta przyjaciółka u której mamy narazie zamieszkać . Przywitałam się grzecznie  i podążyłam za kobietą do czarnego range rovera . Podróż samochodem minęła szybko i przyjemnie . Zatrzymała się przed Villą , była ogromna , weszłyśmy do środka,  była piękna.
- Kam , tymczasowo zamieszkasz u mojego syna w pokoju bo Twój pokój jest w remoncie , nie martw się syna nie ma wraca pod koniec sierpnia bodajże , choć zaprowadzę Cię - powiedziała z uśmiechem , odwzajemniłam gest i podążyłam za nią . Pokój miał ściany koloru fioletu dodatki też były fioletowe ,chłopak chyba ma świra na punkcie fioletu , usiadłam na łóżko ,które było mega wygodne rozejrzałam się ,bo pokoju  , brunetki już nie było . zobaczyłam dwa drzwi weszłam do pierwszych ukazała się wielka garderoba , było w niej pełno ciuchów a par butów to nie do zliczenia . Zobaczyłam koszulkę z napisem " I ♥ USA " wzięłam ją do ręki i powąchałam ,ahhh zajebiście pachniała . Nie da się opisać tego zapachu wiem tyle ,że moje nozdrza chciały jeszcze więcej i traciłam rozum . Szybko się otrząsnęłam i zeszłam na dół , ten dom świeci pustkami , znowu sama teraz w ogromnym domu ....




Pierwszy rozdział : o mało dialogów jak na mnie to dziwne ale tak wyszło ;d . do napisania ; *

wtorek, 10 kwietnia 2012

PROLOG.

To własnie dziś , to dziś jest ten dzień ,a dokładniej dzisiaj jest rozprawa ,która zmieni całe moje życie . Dziś moi rodzice rozejdą się na zawsze . Nie nie jest mi smutno i nigdy nie będzie widziałam ,że nie układało im się od jakiegoś roku i po co mieli się dusić swoją obecnością . Ja jako córka pójdę z mamą. Na rozprawię rozstrzygną czy dom będzie nasz czy ojca jeżeli zostanie on oddany ojcu my z matką będziemy musiały poszukać nowego mieszkania . I zostały zatrzaśnięte drzwi czyli zostałam sama ,sama w pustym wielkim domu.Usiadłam na parapet i patrzyłam jak wsiadają do osobnych samochodów i odjeżdżają . Nagle zaczął padać deszcz , przypatrywałam się kropelką wody jak swobodnie spadają na dół . Wzięłam aparat do ręki i zaczęłam robić zdjęcia przechodniom trzymającym się za ręce . Zawsze marzyłam o tym żeby mieć chłopaka i spędzać z nim , ale cóż nigdy nie doświadczyłam tego . Zeszłam z parapetu i poszłam do kuchni wyjąć z zamrażalki moje ulubione lody czyli czekoladowe ,włączyłam sobie film "Szkoła uczuć "  jak zwykle płakałam ten film mogę oglądać na okrągło a i tak płaczę . Naglę zadzwonił mój telefon , to była Sam umówiłyśmy się ,że wpadnie do mnie . Gadałyśmy przez dobre 3 godziny gdy moim rodzice wrócili do domu ,mama płakała widać było po jej delikatnej twarzyczce. Czyli to koniec? Co będzie dalej ?.

HEROES



HEROES !



KIMBERLY MARSHALL .

16 letnia amerykanko-włoszka, mieszka w NY . Uwielbia tańczyć , tak taniec to jej życie , to jej pasja , której jest oddana. Ulubiony gatunek filmowy to horror i oczywiście romansidła jak na dziewczynę przystało .Kocha lody czekoladowe mogła by je jeść litrami . Rodzice Kim są zapracowani i nie mają czasu dla niej , dlatego czuje się samotna. Ma jedną przyjaciółkę i nikogo innego nie potrzebuje , są jak siostry.



SAMANTHA MONTGOMERY .

16 letnia amerykanka. Zwariowana i pełna szalonych pomysłów dziewczyna. Również jej pasją jest taniec. Jest fanką Justina Biebera ale tego nie okazuje i jest z tych normalnych fanek. Uwielbia filmy przygodowe i romansidła . Jest uzależniona od chrupek mogłaby ciągle je jeść . Ma jedną najprawdziwszą i najlepszą przyjaciółkę tak tak chodzi o Kim , są nie rozłączne jak siostry .  


JUSTIN BIEBER .

16 letni kanadyjczyk . Jest mega sławną gwiazdą - piosenkarz . Każda ulega jego urokowi osobistemu , te jego włosy w odcieniu czekolady oraz duże czekoladowe oczy i pełne ,duże usta malinowe . Nie jedna na jego widok mdleje innym robią się z kolan wata , jeszcze innym po prostu się szczerzą jak głupi do sera . Ma najlepszego przyjaciela Chrisa. Uwielbia  jazdę na desce i grę w koszykówkę  oraz gry na konsoli jest w nich mistrzem .







CHRIS BEADLES .   

16 letni kanadyjczyk . Zwariowany , ma 1000 pomysłów na minute . Ma słodki aparat na zęby ,którym onieśmiela wiele dziewczyn .Jego pasją  jest jazdę na desce i grać w koszykówkę .Uwielbia grać na konsoli jest w tym dobry ale daleko mu do Justina . Nagrywa śmieszne filmiki i wrzuca do netu .










Mamy bohaterów nie długo prolog albo już pierwszy rozdział . 
Do napisania ! :*